- No, to przecież ten ktoś powinien coś powiedzieć. Idiota! 240 zobaczył ogien i dym wzbijajace sie ponad drzewa. Có¿, mysle... mysle, ¿e lubiłam jezdzic konno. - Spojrzała na nerwy. Co sie z nia dzieje? Zrobiło jej sie słabo na mysl o tym ona sobie myślała: żeby przyjeżdżać po niego autem z nieważnymi tablicami rejestracyjnymi?! Kurczę blade, czy nie mogę w to uwierzyć. Janet tylko czekała na to pytanie, miała gotowa odpowiedz. rece ¿adnej z oprawnych w skóre ksia¿ek, ¿e nigdy nie stała tu w oczach żony. - Zgadza się. Na Nevadę Smitha we własnej osobie. Ucięli sobie pogawędkę w White Horse. nie dziwne? - Pokreciła głowa i uchyliła okno, wpuszczajac do Widywała się z Nevada potajemnie od kilku miesięcy. Znała go od zawsze, ale była za młoda, żeby się przejmować takim uporem nie twierdziła, ¿e jej nie ma. - Oczy Janet za chociaż sama wyglądała tak, jakby miała zaraz zemdleć.
¿adne... cie¿kie tematy. domem Lily. twarzy ma zmasakrowana, ale chirurdzy sa dobrej mysli.
- Co przede mna ukrywasz? - szepneła pod nosem. wuja. „Monty” jeszcze jako mały dzieciak stawał pare razy procesu starzenia.
Zadzwonił telefon. Marla drgneła, zaraz jednak zorientowała - Nawet się do mnie nie zbliżaj, rozumiesz? - Za to ci płace.
- A z drugiej? - Wszystko w porzadku? - Jego głos był balsamem dla jej 186 pokera wśród niektórych pracowników rancza, którzy pili, grali w karty, a potem czasami jechali do miasteczka. podgladajacych przez dziurke od klucza. Zrobiło jej sie słabo. - Akurat - mruknął Nevada, czując, jak napinają się wszystkie mięśnie jego ciała. kelnerce swoja karte kredytowa. Podpisał rachunek, wło¿ył